..
Aconcagua 2010

14 | 11689
 
 
2010-08-27
Odsłon: 917
 

Mendoza

Argentyna

Około 23.00 jesteśmy w Mendozie. To, co od razu rzuca się w oczy to gęste szeregi latarń oświetlających dziesiątki skrzyżowań i ulic, niskie zabudowania, tłumy ludzi i klimat tak mocno kontrastujący z zimowym krajobrazem Polski sprzed kilkudziesięciu godzin. Życie mieszkańców Południa tętni nawet pod osłoną nocy. Może to temperament, którego szkoda na zasypianie?

Zatrzymujemy się w jednej z bocznych ulic miasta, żegnamy z uśmiechniętymi kierowcami i koczujemy przy hostelu Puertas del Sol. Niestety nie ma co liczyć na miejsce noclegowe. Paweł i Łukasz robią rundkę po okolicznych hostelach ale bezskutecznie. O tej godzinie nie ma to sensu. Warto więc zadbać o wcześniejszą rezerwację albo spontan, na którym niekoniecznie trzeba źle wyjść : ) Spanie w argentyńskiej stolicy wina, w środku lata, nago na dachu, coś bardzo eterycznego. Przyjemny podmuch wiatru, ledwie przebijającego się przez "sierpniowe" ciepło, dźwięk samochodów przejeżdżających gdzieś po sąsiedzku, język argentyńskich ulic przerywany ciszą wielkiego miasta. Minimalistyczne, kosmiczne doznania.


Hostel Puertas del Sol


Cóż, tu chyba najodpowiedniejsze będzie użycie słowa
maniana. Miejsce to na pewno nie spodoba się wybrednym turystom, bo luksusu nie ma. Ale dramatu tym bardziej. Bo hostel ten po prostu żyje swoim życiem.

Bezstresowe formalności i pobyt za sumę około 10 dolarów amerykańskich. W tym prysznic, internet, dostęp do prądu, kuchni i lekkie śniadanie na dobry początek dnia. Nikt nigdzie się nie spieszy, właściciel, z którym można dogadać się po angielsku jest bo jest, tonąc na podniebnej sofie w ramionach swojej kochanki. A lodówka w głównym holu wypełniona po brzegi zimnym piwkiem. Sielanka.  

www.hostelpuertasdelsol.com.ar/

 
KOMENTARZE
 
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
ZAPISZ
 


Archiwum wpisów
 

Pn

Wt

Sr

Czw

Pt

So

Nd